Adam Adamkiewicz, absolwent Jagiellonki, mieszka teraz obecnie z żoną w Warszawie - jak podkreśla, na terenie dawnego getta warszawskiego. Walczy z ciężką chorobą nowotworową, która uniemożliwiła mu studiowanie filologii polskiej i kulturoznawstwa. Ale nie porzuca literatury. Jest zięciem Agnieszki Wójcik, polonistki w podstawówce w Rogozinie. Dla tamtejszego szkolnego koła teatralnego napisał już dwie sztuki. Jak mówi - z zamiłowania do teatru. Jedną z nich, zatytułowaną "Jak uchwalono Konstytucję 3 maja", wyreżyserował Mariusz Pogonowski, aktor płockiego Teatru Dramatycznego i szef Stowarzyszenia Teatr Per Se.
Druga sztuka opowiada o Korczaku. Niedługo premiera.
- Janusz Korczak był wyjątkowy, bo nie zrażając się przytykami na temat swojego pochodzenia, realizował misję
pracy z dziećmi. Imponuje mi choćby jego podejście, by nie wywyższać się ponad
dziecko, wysłuchać, co ma do powiedzenia, potraktować poważnie. Z taką myślą starałem się pisać swoją sztukę. Jak powiedział Lew Tołstoj: "Dla
dzieci trzeba pisać tak jak dla dorosłych, tylko lepiej" - zaznacza Adamkiewicz. - Korczak, choć w Polsce obchodzony jest właśnie jego rok, wydaje się cały czas w cieniu. Nie pojmuję, dlaczego.
Uczniów przygotowujących spektakl jest dziesięcioro, mają od 11 do 13 lat. Pracują pod kierunkiem wspomnianej polonistki i Renaty Mosiołek, byłej szefowej Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki. Według dyrektora szkoły Roberta Majewskiego ich zapał jest niesamowity. - A sprawa dotyczy magicznej dziedziny sztuki, jaką jest teatr, i wyjątkowej postaci Janusza Korczaka - podkreśla Majewski. - Z okazji Roku Korczakowskiego chcieliśmy przybliżyć postać i dzieło tego wspaniałego i, niestety, trochę zapomnianego pedagoga. Jego myśl jest ciągle aktualna. W dobie kryzysu wychowania, jaki obserwujemy w Polsce, mogłaby stanowić wzór na tworzenie i realizowanie programów wychowawczych w pracy z dziećmi i młodzieżą.
Według dyrektora podstawówki w Rogozinie wartości głoszone przez "Starego Doktora", szacunek, jaki - jak podkreślał - winniśmy żywić wobec dzieci, to w wielu środowiskach wciąż jeszcze egzotyka. Wielu rodziców wciąż uważa, że "jeden klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził". - Poprzez spektakl "Korczak" dodatkowo chcemy też krzewić i pielęgnować tolerancję wobec innych narodowości i wyznań - dodaje Majewski.
Autor sztuki nie chce przed premierą zdradzać wszystkich szczegółów swojego dzieła. Póki co wiadomo, że skupia się na ostatnim, najbardziej dramatycznym okresie życia Korczaka i jego młodych podopiecznych. Przypomnijmy: doktor dobrowolnie towarzyszył wychowankom w drodze na śmierć w komorze gazowej w obozie koncentracyjnym w Treblince. W sztuce Adamkiewicza próbują ich ratować król Maciuś i Kajtuś Czarodziej, postacie stworzone przez Korczaka. - Temat jest trudny, dlatego nasi uczniowie podczas warsztatów uczą się oswajać ze śmiercią na przykładach bajek czy losów ulubionych zwierzaków. Dzięki temu znacznie lepiej wczują się w rolę Korczakowskich wychowanków. Łatwiej podejmą próbę wyobrażenia sobie, co mogli przeżywać ich rówieśnicy w tych dramatycznych chwilach, w getcie warszawskim w sierpniu 1942 r. - mówi Robert Majewski.
Premiera spektaklu odbędzie się w SP w Rogozinie 22 września o godz. 10. Według dyrektora nie chodzi o jednorazowy pokaz - uczniowie swojego "Korczaka" pragną zaprezentować wszędzie tam, gdzie zostaną zaproszeni.
FOT. RENATA MOSIOŁEK - Uczniowie podczas próby do spektaklu "Korczak"
FOT. ARCHIWUM ADAMA ADAMKIEWICZA - Adam Adamkiewicz
